Pamiętam kiedy pierwszy raz je jadłam. Tata wrócił z Francji, jak sądzę, ale może przywiózł te kasztany z innego kraju. Mam upiekła je w piekarniku. Słodko pachniały i równie słodko smakowały. Wiele lat przypominałam rodzicom ten smak, ale Oni wciąż powtarzali, że byłam zbyt mała, żeby to było prawdziwe wspomnienie. W końcu kupiłam kasztany w Polsce, żeby przekonać się, jaka jest prawda. Z pewnością nie umywają się do tych sprzed lat - połowa z nich zdążyła już wyschnąć na sklepowej półce - ale miały w sobie tę zapamiętaną słodycz. Miałam rację ;)
PIECZONE KASZTANY
Składniki:
- kasztany
Przygotowanie:
Kasztany nacinamy w kształcie X, wykładamy na blachę i umieszczamy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni. Pieczemy przez 15-20 minut aż nacięcia się odchylą. Obieramy z łupiny jeszcze gorące i wcinamy. Można miąższ solić, chociaż dla mnie najlepszy jest bez dodatków. Voila!
Smacznego i do napisania wkrótce! ;)
Najlepsze pieczone kasztany są na placu... www.pankasztan.net
OdpowiedzUsuń