wtorek, 13 stycznia 2015
Taka sytuacja: budzisz się rano z potwornym bólem głowy, a w ustach czujesz papier ścierny zamiast wilgotnego języka i gładkiego podniebienia. Świat trochę jeszcze wiruje. Otacza Cię woń setek wypalonych papierosów, a gardło pali boleśnie kwasem. No cóż, zdarzyło się, zabalowałe/aś. I kiedy już myślisz, że nie ma dla Ciebie absolutnie żadnego ratunku, że umrzesz w czterech ścianach, dręczony przez wyrzuty sumienia, ból duszy i młot pneumatyczny w Twojej głowie, z pomocą przychodzi ona - pani Jajecznica. 
Aby jednak była idealna, musisz spełnić kilka warunków. Jajka, z której ją przygotujesz muszą mieć temperaturę pokojową; pieczarki także (dobrze jest się wcześniej zabezpieczyć i np. wyjąć składniki z lodówki przed wyjściem na imprezę). Obowiązkowo powinieneś posiadać masło, a nie wszystkie inne dziwne tłuszcze oraz świeżo mielony pieprz. Wierz mi. To Cię ocali. Całego. Nie tylko skręcający się z głodu żołądek.
IDEALNA jajecznica wyjdzie Ci jedynie, gdy zastosujesz się do złotej zasady temperatury jajek.

JAJECZNICA Z PIECZARKAMI


Składniki:
- 4 jajka
- kilka pieczarek
- masło
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
Jajka roztrzepujemy. Dodajemy pieprz i sól (niektórzy twierdzą, żeby solić dopiero po usmażeniu, dla mnie zmienia to smak na gorsze). Pieczarki oczyszczamy i kroimy w talarki. Patelnię rozgrzewamy, rozpuszczamy masło (ilość wedle uznania) i wrzucamy pieczarki. Nie solimy, bo puszczą sok i się ugotują zamiast usmażyć. Mieszamy rzadko, pozwalając się im przyrumienić. Gdy będą złote wlewamy jajka. Zbieramy masę jajeczną łopatką i smażymy tak długo, aż całość osiągnie naszą ulubioną konsystencję (ja lubię lekko ściętą, ale wiem, że są i wielbiciele przysmażonej). Szybko przekładamy na talerz. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! ;)

1 komentarz:

Każdy Twój komentarz mnie uszczęśliwi! A może masz jakieś pytania? ;)

Posmakowało już:

Akcja!

Lookam

Zbieram na jedzenie

Śledź