Medme sklep

Medme sklep
Najzdrowsze miejsce w Internecie!

O mnie

Życie pozakuchenne

Życie pozakuchenne
Moja debiutancka powieść "Skazani", pierwszy tom trylogii "Przed Czasem". Gorąco zachęcam do zakupu i podzielenia się wrażeniami po lekturze :) Oto moje życie pozakuchenne.

Tutaj też działam

Tutaj też działam
Zapraszam również na współprowadzonego z partnerem życiowym bloga z recenzjami filmów, książek, gier, seriali i wielu innych ;)

Należę do społeczności

Durszlak.pl
rondel
Mikser Kulinarny - przepisy kulinarne i wyszukiwarka przepisów
zBLOGowani.pl
Odszukaj.com - przepisy kulinarne
Foodki - fotografie potraw i zdjęcia kulinarne
FlyB - Kulinaria
Przepisy.pl

Łódzkie bloguje

piątek, 28 lutego 2014
To nie jest wyjątkowo mój autorski przepis, a przepis lidlowy, ale ukochałam go bardzo i pragnę wszystkich zachęcić, aby skosztowali tego cudeńka ;) Ostrzegam, że uzależnia już od pierwszego kęsu!

MAŚLANE ZIEMNIAKI ZAPIEKANE Z KOLENDRĄ I PODAWANE Z CEBULOWYM TWAROŻKIEM


Składniki na zapiekane ziemniaki:
- ziemniaki
- masło
- oliwa z suszonych pomidorów bądź oliwa z oliwek
- kolendra 
- sól

Przygotowanie ziemniaków:
Ziemniaki dokładnie myjemy, kroimy w dość grube plastry i układamy na wysmarowanej tłuszczem folii. Na ziemniakach kładziemy cienki plasterek masła. Całość posypujemy solą i kolendrą. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez około 40-50 minut.

Składniki na cebulowy twarożek:
- 200 gram twarogu
- 200 gram jogurtu
- 1 mała cebula
- biały pieprz
- sól

Przygotowanie twarożku:
Twaróg rozdrabniamy widelcem, cebulę kroimy w drobną kostkę. Łączymy twaróg z cebulą i jogurtem. Całość doprawiamy białym pieprzem oraz solą. Odstawiamy do lodówki i wyjmujemy przed samym podaniem. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! ;)
czwartek, 27 lutego 2014
Tłusty Czwartek znany jest również pod nazwą Czwartku Zepsutego (bardzo się cieszę, że przyjęła się ta pierwsza nazwa) i ukochały go sobie wszystkie łasuchy tego świata, bowiem tego dnia można wcinać słodkości bez ograniczeń (podobno i tak można to potem zrzucić w czasie Postu).
Wcześniej prezentowałam Wam rodzinny przepis na faworki (TU), które również masowo pochłania się w Tłusty Czwartek, dopiero dzisiaj przyszła pora na pączki. Przyznam, że są to pierwsze pączki w moim życiu i nastresowałam się przy nich nie lada! Poza tym tego dnia (wczoraj) miałam strasznego pecha - miska, do której wlewałam zużyty olej pękła i rozlała swą zawartość po całej kuchni. Całe mieszkanie pachnie mi teraz pączkiem i na nic się zdają otwarte na oścież okna. Powiem Wam jednak jedno - za ten smak mogę oddać tę jedną miskę i konieczność wietrzenia przez tydzień ;) Ja swoje pączki nadziałam śliwkowym czokodżemem (TU), ale myślę, że możecie lawirować w tym zakresie dowoli ;)

PĄCZKI ZE ŚLIWKOWYM CZOKODŻEMEM


Składniki:
- 1 kilogram mąki
- 100 gram drożdży
- 500 mililitrów mleka
- 150 gram cukru
- 6 żółtek + 1 jajko
- 50 mililitrów spirytusu
- 1 cytryna
- 100 gram masła
- 1 opakowanie cukru wanilinowego
- sól
- dowolna konfitura/powidła do nadziewania

Przygotowanie:
Najpierw robimy rozczyn z 1 łyżki, 200 gram mąki, 200 mililitrów mleka i odstawiamy go w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Żółtka oraz 1 jajko ucieramy z cukrem i dodajemy je do rozczynu, tak samo jak: resztę mąki, mleka, roztopione masło, sok oraz skórkę z cytryny, spirytus, cukier wanilinowy oraz szczyptę soli. Wyrabiamy i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia, potem ponownie zagniatamy i ponownie odstawiamy, żeby urosło. Formujemy pączki - najpierw płaskie placki, na środek których wykładamy nadzienie, a później typowe kulki - i układamy je na obsypanej mąką powierzchni w sporych odstępach. Raz jeszcze odstawiamy ciasto pod przykryciem do wyrośnięcia. Tak przygotowane pączki smażymy na rozgrzanym oleju bądź smalcu (można wcześniej sprawdzić, czy temperatura jest odpowiednia poprzez wrzucenie kawałka ciasta - jeżeli szybko zbrązowieje, to temperatura jest właściwa), a później osączamy na papierowym ręczniku. Można pączki jeszcze posypać cukrem pudrem, pokryć lukrem lub inną, dowolną polewą. 


Smacznego i do napisania wkrótce! ;)
środa, 26 lutego 2014
To jest przepis "resztkowy". Jeżeli kiedykolwiek zostaną Wam liczne warzywa z obiadu z dnia poprzedniego, warto go wykorzystać. Szczególnie sprawdza się po rodzinnych zjazdach.

BROKUŁOWE KOPYTKA


Składniki:
- 600 gram ugotowanych ziemniaków 
- 1/4 ugotowanego brokuła
- 2 jajka
- 300 gram mąki (wartość orientacyjna, jeżeli ciasto będzie zbyt luźne należy dodać jej odrobinę więcej)
- sól

Przygotowanie:
Ziemniaki rozdrabniamy razem z brokułem i zagniatamy ciasto z resztą składników - jajkami, solą i mąką. Formujemy "wałek" z ciasta i rozcinamy po przekątnej na kopytkowe kształty. Wrzucamy do wrzącej, lekko osolonej wody z odrobiną oliwy. Gotujemy do około 2-3 minut po wypłynięciu. Podajemy z roztopionym masełkiem lub, na drugi dzień, podsmażone. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! ;)
wtorek, 25 lutego 2014
Mam straszną migrenę i wielką ochotę na kapustę. Jakąkolwiek i w jakiejkolwiek postaci.

KAPUSTA KISZONA Z KASZĄ


Składniki:
- około 1,5 kilograma kapusty kiszonej (2 słoiki)
- 200 gram kaszy jęczmiennej grubej
- około ½ (można więcej) kilograma mięsa (różne, np. kawałek antrykotu, kawałek żeberek, biodrówka)
- liść laurowy
- ziele angielskie

Przygotowanie:
Do garnka wlewamy ½ litra wody, dodajemy kapustę, liść laurowy, ziele angielskie oraz mięso. Gotujemy około 1 godziny, od czasu do czasu mieszając. Gdy mięso będzie prawie ugotowane, dodajemy kaszę. Kaszę sypiemy na górę potrawy i od tego czasu już nie mieszamy. Wlewamy tyle wody, aby kasza była przykryta. Gotujemy 20 minut, sprawdzając od czasu do czasu czy nie należy dolać wody. NIE MIESZAMY! Po upływie tego czasu kapusta z kaszą jest gotowa. Podajemy z ziemniakami. 
Jeżeli podgrzewamy to danie następnego dnia, powinniśmy dodać trochę wody i przez cały czas mieszać, bo kasza ma tendencję do przypalenia. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
poniedziałek, 24 lutego 2014
Oglądałam większość odcinków Masterchefa z różnych zakątków świata. Nie powiem zapewne niczego odkrywczego, stwierdzając, że najlepsza edycja to edycja australijska (jakkolwiek kocham Gordona Ramsaya). To właśnie stamtąd pochodzi proponowany przeze mnie pomysł na podanie kurczakowych skrzydełek.

SKRZYDEŁKA KURCZAKA A'LA KOTLECIKI JAGNIĘCE Z MASŁEM I ROZMARYNEM


Składniki:
- skrzydełka z kurczaka
- klarowane masło
- świeży rozmaryn
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
Skrzydełka myjemy i osuszamy. Odcinamy końcówki skrzydełek (tę ostatnią, najcieńszą część). "Podwójną" kostkę rozcinamy na dwie i usuwamy mniejszą. Ściągamy mięso na dół, obskrobując kość. Doprawiamy mięso świeżo mielonymi pieprzem oraz solą i rozmarynem. Na patelni rozpuszczamy klarowane masło i rozgrzewamy tłuszcz. Skrzydełka smażymy na złocisty kolor i osączamy na papierowym ręczniku. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
sobota, 22 lutego 2014
Mam dzisiaj bardzo leniwy, niewyspany dzień. Oglądam "500 dni miłości" i jem pomelo. Palę kadzidełka o zapachu "opium", żeby zabić zapach smażenia. No i są muffinki.

MUFFINY ORZECHOWE


Składniki:
- 110 gram cukru
- 120 gram mielonych orzechów
- 1 szklanka mleka
- 225 gram mąki
- 100 gram masła
- 2 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru wanilinowego

Przygotowanie:
W jednej misce mieszamy produkty sypkie: cukry, orzechy, mąkę i proszek do pieczenia. Rozpuszczamy masło w mleku, studzimy i łączymy z jajkami. Następnie dodajemy płyn do produktów suchych. Mieszamy. Papilotki wypełniamy do 3/4 wysokości. Pieczemy przez około 20 minut w temperaturze 180 stopni. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
piątek, 21 lutego 2014
Przygotowywałam już kalmary mrożone - krążki kalmarowe; jadłam kalmary będąc we Włoszech czy Chorwacji. Niemniej pierwszy raz zajmowałam się kalmarem dopiero wczoraj, gdy M. postanowił być tak cudowny i kupił mi jedną, acz sporą sztukę (ważył 750 gram). Nie wiedziałam, jak się za to stworzenie zabrać - nie chciałam robić panierowanych krążków, bo wydawały mi się one zbyt mało uroczyste, jak na pierwsze przyrządzanie tego fantastycznego owocu morza. Poza tym nie wiedziałam nawet, jak należy go oporządzić przed zrobieniem z niego czegoś jadalnego. Poszperałam, poczytałam i z różnorodnymi technikami sprawiania kalmara się zapoznałam. Nie chciałabym tu zabrzmieć, jak wariatka, ale co to był za ubaw! Mogłabym się gdzieś zatrudnić jako człowiek od obierania kalmarów, serio.
Potem przyszedł czas rozterki, jak kalmara zjeść. Wykombinowałam coś w rodzaju gulaszu (starałam się szukać w głowie jakichś śródziemnomorskich smaków). Było to pyszne! Już żałuję, że kalmary w Polsce są dostępne tak rzadko i w tak wysokich cenach. Jeżeli jednak będziecie mieli kiedyś okazję i możliwość kupienia kalmara, nie wahajcie się ani chwili - gwarantuję niesamowite przeżycia!

KALMAR W POMIDOROWO-TYMIANKOWYM GULASZU


JAK OBRAĆ/PRZYRZĄDZIĆ/SPRAWIĆ KALMARA?

Po pierwsze nie ma się czego bać. Jest znacznie łatwiejsze niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. 
1. Przytrzymujemy kalmara mocno, chwytamy za "głowę" z mackami i zdecydowanie nią pociągamy. W ten sposób z "tuby" wyjmiemy wszystkie wnętrzności. 
2. Wyciągamy przezroczysty "kręgosłup" - wystaje on nieco z miejsca, na wysokości którego wcześniej znajdowała się "głowa" i w dotyku przypomina plastik..
3. Chwytamy płetwy i pociągamy. To pozwoli nam zedrzeć z kalmara skórę. 
4. Macki (ramiona) odcinamy tuż poniżej otworu gębowego.
5. Myjemy macki, płetwy oraz tubę. W przypadku ostatniej części, jeżeli posiadamy mały okaz kalmara, może przewrócić ją na drugą stronę, aby mieć pewność, że dokładnie ją wyczyściliśmy. Nie da się tego zrobić z dużymi sztukami, w ich przypadku jednak znacznie łatwiej dostrzega się ewentualną konieczność poprawek. Można też kalmara po prostu rozciąć, niemniej wtedy tracimy możliwość otrzymania z niego krążków. 

Co jest w kalmarze jadalne? Tuba, macki, płetwy oraz atrament z worka czernidłowego. To ostatnie wykorzystuje się do barwienia np. makaronu. Jeżeli chcemy go wykorzystać, to wkładamy go do dowolnego naczynia i zalewamy 3-4 łyżkami wody. Warto wiedzieć także, że kalmara należy przygotowywać albo bardzo krótko albo długo, w innym wypadku będzie gumowy.


Składniki:
- 1 kalmar (u mnie 750 gram)
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- 400 gram passaty
- 3/4 szklanki białego wina
- 1 szklanka wody
- oliwa
- tymianek
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
Sprawiamy kalmara i kroimy go na dowolne kawałki (u mnie krążki). Smażymy go na rozgrzanej oliwie aż lekko się zarumieni. Wtedy dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz tymianek. Smażymy całość przez około 3 minuty. Po tym czasie wlewamy passatę, czerwone wino oraz wodę. Gotujemy przez kolejne 5 minut. Następnie wstawiamy danie do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni na 1,5 godziny. Doprawiamy przed podaniem - solą oraz pieprzem. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
czwartek, 20 lutego 2014
Pierwsze moje spotkanie z baraniną nie było szczególnie udane. Przemiła gospodyni w Londynie postanowiła ugościć swoich tymczasowych lokatorów, czyli również mnie, tradycyjnym obiadem angielskim. Na stole pojawiła się mielona baranina z miętą, ziemniaki z sosem miętowym i sałatka z sosem miętowym. Wspominam ten wieczór jako jedno z najstraszniejszych wydarzeń kulinarnych mego życia. Nigdy chyba nie było mi tak niedobrze po posiłku.
Baraninę na nowo pozwoliła mi odkryć mama, raz jeszcze udowadniając, że wszystko może być smaczne, jeżeli tylko się to odpowiednio przyrządzi ;)

BARANINA PIECZONA


Składniki:
- 2,5 kilograma baraniny
- 200 gram boczku wędzonego
- 1 duża cebula
- kilka ząbków czosnku
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
Baraninę myjemy i osuszamy. Boczek kroimy w słupki o szerokości od 0,5 do 1 centymetra i długości około 2 centymetrów; podobnie cebulę i czosnek. W mięsie wykonujemy głębsze pionowe nacięcia, do których wkładamy przygotowany boczek, cebulę oraz czosnek (każde oddzielnie). W niektórych nacięciach możemy połączyć te składniki. Tak przygotowaną baraninę nacieramy solą, około 1 łyżki, i posypujemy pieprzem. Pozostałym boczkiem, cebulą i czosnkiem obkładamy mięso. Brytfankę z mięsem owijamy folią i zostawiamy na noc w chłodnym miejscu. Następnego dnia pieczemy w temperaturze około 190 stopni przez około 2,5 godziny. Początkowo podpiekamy z jednej strony, po 45 minutach przewracamy i podpiekamy z drugiej strony. Następnie przykrywamy folią aluminiowa i pieczemy dalej pod folią. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! ;)
wtorek, 18 lutego 2014
Dwie ryby na świecie (póki co) mogłabym jeść nieustannie - łososia i pstrąga. Lubię je zwłaszcza w wersji "na parze" bądź, jak w przypadku pstrąga, "gotowanej". Przygotowuje się go bardzo szybko, jest sycący, przepyszny i, co w rybach szczególnie ważne, ma więcej mięsa niż ości :) Ja gotuję pstrąga w osolonej tylko wodzie z warzywami, ale wiem, że istnieją również zalecenia, by umieszczać rybę w wywarze o zdecydowanym smaku - moim zdaniem zabija on to, co w samej rybie najlepsze.

PSTRĄG GOTOWANY


Składniki:
- pstrąg
- włoszczyzna
- sól
- ziele angielskie
- liść laurowy
- cytryna

Przygotowanie:
Rybę patroszymy i myjemy. Wodę zagotowujemy wraz z warzywami oraz solą, liściem laurowym i zielem angielskim. Gdy woda zacznie wrzeć, zmniejszamy temperaturę, by woda nie bulgotała i wrzucamy pstrąga. Gotujemy go przez 10-15 minut w zależności od wielkości ryby. Podajemy skropioną cytryną. Voila! ;)

Smacznego i do napisania wkrótce! :)
sobota, 15 lutego 2014
Pamiętam kiedy pierwszy raz je jadłam. Tata wrócił z Francji, jak sądzę, ale może przywiózł te kasztany z innego kraju. Mam upiekła je w piekarniku. Słodko pachniały i równie słodko smakowały. Wiele lat przypominałam rodzicom ten smak, ale Oni wciąż powtarzali, że byłam zbyt mała, żeby to było prawdziwe wspomnienie. W końcu kupiłam kasztany w Polsce, żeby przekonać się, jaka jest prawda. Z pewnością nie umywają się do tych sprzed lat - połowa z nich zdążyła już wyschnąć na sklepowej półce - ale miały w sobie tę zapamiętaną słodycz. Miałam rację ;)

PIECZONE KASZTANY


Składniki:
- kasztany

Przygotowanie:
Kasztany nacinamy w kształcie X, wykładamy na blachę i umieszczamy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni. Pieczemy przez 15-20 minut aż nacięcia się odchylą. Obieramy z łupiny jeszcze gorące i wcinamy. Można miąższ solić, chociaż dla mnie najlepszy jest bez dodatków. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! ;)
piątek, 14 lutego 2014
Na pewno są wśród nas spóźnialscy albo tacy, którym wcześniej zaplanowany superdeser nie wyszedł. Nie martwcie się! Nadchodzę z odsieczą! Romantyczna kolacja we dwoje wciąż może być idealna :) Proszę, specjalnie dla Was, supertani, superszybki deser...

MUS-GALARETKA



Składniki:
- galaretka o dowolnym smaku

Przygotowanie:
Postępujemy zgodnie z opisem na opakowaniu. Gdy galaretka będzie już na wpół stężała, mikujsemy ją na najwyższych obrotach. Całość możemy przyozdobić owocami, bitą śmietaną czy frużeliną, ale nie jest to konieczne. Voila! :)


Smacznego, wszystkie serduszkowatego i do napisania wkrótce! ;)
czwartek, 13 lutego 2014
Dla M. życie bez schabowego nie byłoby życiem. Schabowy być musi i basta! Nie znam zresztą nikogo, kto by się otwarcie przyznał do negatywnych uczuć względem tego rodzaju kotleta. Niemniej nawet schabowy nie musi być nudny! W ramach odświeżania klasyki postanowiłam więc zaproponować trzy wersje panierowanego schabowego :)



A jak to wygląda u Was? Może macie inne propozycje? Jakiś szczególny schabowy, który często gości na Waszym stole?

1. KLASYCZNY KOTLET SCHABOWY


Składniki:
- schab wieprzowy
- mąka
- bułka tarta
- jajko
- pieprz
- sól
- olej

Przygotowanie:
Mięso kroimy na plastry dowolnej grubości, według upodobań. Zawijamy je w folię spożywczą i rozbijamy. Doprawiamy solą i pieprzem - każdy z plastrów z obu stron. Jajko, mąkę oraz bułkę tartą umieszczamy w trzech osobnych miseczkach. Jajko roztrzepujemy. Każdy z kawałków mięsa umieszczamy po kolei w: mące, jajku oraz bułce tartej i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Smażymy na złocisty kolor. Ważne, by pamiętać, że wieprzowina nie powinna być różowa. Voila!

2. ZIOŁOWY KOTLET SCHABOWY


Składniki:
- schab wieprzowy
- mąka
- bułka tarta
- jajko
- pieprz ziołowy
- zioła prowansalskie
- sól czosnkowa
- olej

Przygotowanie:
Mięso kroimy na plastry dowolnej grubości, według upodobań. Zawijamy je w folię spożywczą i rozbijamy. Doprawiamy solą czosnkową i pieprzem ziołowym - każdy z plastrów z obu stron. Jajko, mąkę oraz bułkę tartą umieszczamy w trzech osobnych miseczkach. Jajko roztrzepujemy. Do bułki tartej dodajemy zioła prowansalskie. Każdy z kawałków mięsa umieszczamy po kolei w: mące, jajku oraz bułce tartej i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Smażymy na złocisty kolor. Ważne, by pamiętać, że wieprzowina nie powinna być różowa. Voila!

3. OWSIANY KOTLET SCHABOWY



Składniki:
- schab wieprzowy
- mleko
- mąka
- płatki owsiane
- bułka tarta
- jajko
- pieprz
- sól
- olej

Przygotowanie:
Mięso kroimy na plastry dowolnej grubości, według upodobań. Zawijamy je w folię spożywczą i rozbijamy. Umieszczamy w misce, zalewamy mlekiem i pozostawiamy na 30 minut. Po tym czasie osuszamy je oraz doprawiamy solą i pieprzem - każdy z plastrów z obu stron. Jajko, mąkę oraz bułkę tartą z płatkami owsianymi umieszczamy w trzech osobnych miseczkach. Jajko roztrzepujemy. Do bułki tartej dodajemy płatki owsiane w proporcji 1:1. Każdy z kawałków mięsa umieszczamy po kolei w: mące, jajku oraz bułce tartej z płatkami i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Smażymy na złocisty kolor. Ważne, by pamiętać, że wieprzowina nie powinna być różowa. Voila!

Smacznego i do napisania wkrótce! :)
wtorek, 11 lutego 2014
Bakłażan ma piękny kolor. Kiedyś nawet pofarbowałam na jego barwę włosy (to nie było jednak szczególnie mądre z mojej strony). Jest też smaczny i może stanowić podstawę wielu interesujących wariacji kulinarnych. Dzisiaj jedna z najczęstszych form jego wykorzystania, czyli roladki :)

GRILLOWANE ROLADKI Z BAKŁAŻANA NADZIEWANE CZOSNKOWYM TWAROŻKIEM


Składniki:
- 1 bakłażan
- 1 kostka twarogu – 250 gram
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 3 ząbki czosnku
- ½ cebuli
- 1/3 papryki  czerwonej
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
Bakłażana myjemy, kroimy w półcentymetrowe plastry i solimy. Pozwalamy mu puścić sok i wyzbyć się goryczki, po czym przecieramy papierowym ręcznikiem. Grillujemy. Twaróg rozdrabniamy widelcem, dodajemy jogurt, przepuszczony przez praskę czosnek, drobno pokrojoną cebulę oraz paprykę. Doprawiamy solą i pieprzem. Na ostudzonego bakłażana nakładamy farsz i zwijamy go w roladki. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
niedziela, 9 lutego 2014
Zobaczyłam łososia w jednym z marketów. Wcale nie planowałam go kupić, ale on uśmiechał się do mnie swoim soczystym kolorem i mówił: zjedz mnie, M. nie będzie dzisiaj na obiedzie, a nienawidzi ryby, więc się nie obrazi. No i kupiłam.

ŁOSOŚ NA PARZE Z TRAWĄ CYTRYNOWĄ


Składniki:
- dowolny kawałek łososia
- suszona trawa cytrynowa
- dowolne warzywa
- pieprz
- sól

Przygotowanie:
Rybę płuczemy, osuszamy, doprawiamy. Wkładamy do naczynia parowego razem z warzywami. W ten sposób przygotowujemy całość przez około 15-20 minut. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
czwartek, 6 lutego 2014
Szynkowar wyciągam z szafki zdecydowanie zbyt rzadko, sama nie wiem, dlaczego nie robię tego częściej. W końcu samemu zrobione mięsko na kanapkę, to zupełnie inna sprawa niż chemiczne jedzenie z marketu. Dzisiaj coś bardziej intensywnego w smaku, ale obiecuję, że będę również produkty delikatniejsze ;)

DROBIOWA SZYNKA GYROS Z SZYNKOWARU


Składniki:
- około 500 gram piersi z kurczaka
- około 500 gram piersi z indyka
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka żelatyny
- gotowa przyprawa do gyrosa lub suszone: słodka papryka, chilli, pieprz, majeranek, tymianek, bazylia, kolendra, czosnek, cebula, mięta, rozmaryn, gorczyca

Przygotowanie:
Mięso siekamy drobno i doprawiamy. Dodajemy też żelatynę i dokładnie mieszamy. Umieszczamy w specjalistycznym woreczku w szynkowarze. Wstawiamy go do garnka wypełnionego wodą tak, by sięgała do wysokości poziomu mięsa. Gotujemy przez 1,5-2 godziny w temperaturze około 80 stopni - woda nie powinna wrzeć. Po tym czasie szynkowar wyjmujemy, otwieramy (ewentualnie odlewamy zebrany płyn, jeżeli nie lubimy galaretki) i pozostawiamy do ostygnięcia. Voila! :)


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
środa, 5 lutego 2014
I tak oto "Życie zamknięte w smaku" zajmuje 14 miejsce w konkursie na Bloga Roku. Pozycja nie zmieniła się od ostatniej aktualizacji, więc pewnie wszyscy ci, którzy chcieli głosować już swój głos oddali. To bardzo ładny wynik, chociaż przyznam, że bliskość tej pierwszej 10 troszkę boli.
A teraz o samym przepisie. Pizza z patelni jest idealna dla tych, którzy lubią miękkie ciasto, bowiem rzeczywiście przypieczony i chrupiący jest w niej tylko dół, cała wierzchnia warstwa jest bardzo delikatna. Tutaj podaję przykładowy zestaw składników, ale jak wiecie z pewnością, każdy może do swojej pizzy wrzucić to, na co akurat ma ochotę ;)

PIZZA Z PATELNI


Składniki na ciasto:
- 250 gram mąki
- ciepła woda
- pół opakowania suszonych drożdży lub odpowiednio świeżych
- łyżka oliwy z oliwek
- szczypta soli
- pół łyżeczki cukru

Przygotowanie ciasta:
Do miski wsypujemy drożdże, mąkę, cukier, sól oraz dodajemy oliwę. Następnie zagniatamy ciasto stopniowo dodając wodę do uzyskania pożądanej konsystencji - nie powinno lepić się do rąk, ale nie powinno być również zbyt twarde. Odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Po tym czasie formujemy do rozmiarów patelni. Podsmażamy z jednej strony przez około 3-5 minut, po czym przewracamy na drugą stronę. 

Składniki na wierzch:
- pomidory w puszce
- pieczarki świeże
- oliwki
- szynka
- ser
- masło
- zioła prowansalskie

Przygotowanie wierzchu:
Pieczarki kroimy i podsmażamy na niewielkiej ilości masła. Podsmażoną już z jednej strony pizzę, smarujemy płynem z pomidorów w puszce i rozgniecionymi pomidorami. Doprawiamy pizzę ziołami prowansalskimi. Wykładamy szynkę, podsmażone pieczarki, oliwki i wszystko inne, czego tylko dusza zapragnie. Całość posypujemy startym serem bądź serem w plasterkach. Smażymy pizzę przez około 15-20 minut, najlepiej pod przykryciem, na średnio rozgrzanej kuchence. Dobrze jest sprawdzać patyczkiem, czy pizza jest już gotowa. Podajemy z ulubionym sosem. Voila! :)


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
wtorek, 4 lutego 2014
Ostatnio przeżywam muffinkową fascynację. Bardzo chyba spóźnioną względem innych blogów, ale i tak się z niej cieszę. Dzisiaj banany i masło orzechowe - pycha! :)

MUFFINKI BANANOWE Z MASŁEM ORZECHOWYM


Składniki:
- 2 duże banany
- 2-3 łyżki masła orzechowego
- 2 jajka
- 125 mililitrów mleka
- 250 gram mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 125 gram cukru 
- 75 gram masła
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Przygotowanie:
Banany obieramy i rozgniatamy widelcem. Masło i masło orzechowe rozpuszczamy w rondelku. Łączymy je z bananami, a także z mlekiem, ekstraktem waniliowym i cukrem. W sporej misce umieszczamy mąkę oraz proszek do pieczenia i dodajemy do nich mieszaninę z rondelka. Jajka dzielimy na białka i żółtka. Z białek ubijamy pianę. Przelewamy żółtka i ubite białka do reszty masy. Delikatnie mieszamy, żeby zachować magiczne zdolności białkowej piany do unoszenia ciasta. Foremki wypełniamy do 3/4 wysokości. Pieczemy w temperaturze 190 stopni przez 20-25 minut. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
poniedziałek, 3 lutego 2014
Pierwszy raz chyba zdarza mi się wstawiać przepis zamawiany. To miłe uczucie, bardzo. Serduszko rośnie aż chce się wyrwać z klatki. Mogłabym teraz wygłosić mowę. Jedną z tych, jakie wygłasza się przy odbiorze Oscara. Podziękowałabym wszystkim, uroniła kilka łez i zapewne, znając swojego pecha, z gracją runęła na ziemię zahaczając obcasem o coś, o co teoretycznie zahaczyć się nie da. No dobra, ale miał być przepis.

SZYNKA PIECZONA


Składniki:
- 1,5 kilograma szynki
- 100 gram wędzonego boczku
- 4 ząbki czosnku
- 2 cebule
- vegeta (Nie wiem, jak długo już obiecuję, że wstawię przepis na domową vegetę, ale to zrobię. Kiedyś.)
- sól
- pieprz

Przygotowanie:
Szynkę myjemy, osuszamy, nacieramy vegetą, solą i pieprzem. Następnie robimy w szynce głębokie nacięcia i wkładamy w nie: 1/2 ząbka czosnku, kawałek cebuli lub kawałek boczku (do każdego nacięcia co innego). Otwory robimy na całej powierzchni szynki i powtarzamy czynność do braku składników lub wedle własnego uznania. Później kładziemy na szynce plastry cebuli. Całość odstawiamy na 1 godzinę. Pieczemy w temperaturze 190 stopni przez około 2 godziny. Po 1 godzinie odwracamy mięso na drugą stronę. Po zakończeniu pieczenia szynka musi odpocząć pod folią aluminiową (20-30 minut), aby nie straciła soczystości. Mięso spożywane od razu po wyjęciu z piekarnika będzie oddawało soki zamiast zamknąć je w sobie. Wieprzowina nie może być różowa.


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
niedziela, 2 lutego 2014
Konkurs na Bloga Roku wystartował. Widać to wszędzie. W każdym poście, na każdej stronie tematycznej i na facebooku. Każdy chce wygrać. Przeglądam sobie te blogi i kibicuję im bardzo, no i może zazdroszczę trochę, bo większość jest taka ładna i dopracowana. Też chciałabym się troszkę zareklamować. Są może blogi ładniejsze i o dłuższym stażu, które czytelników liczą w dziesiątkach bądź setkach tysięcy. Mój jednak też może się czymś pochwalić - ma w sobie moje serduszko, moje marzenia i moje podejmowanie smakowego ryzyka :). Jeżeli chcecie, jeżeli macie ochotę, to będę bardzo wdzięczna za każdy głos: SMS o treści C00090 na numer 7122 :)
No dobra, a teraz jedzonko. Rolada schabowa, nie pierwsza na blogu i nie ostatnia. 3 przepisy na schab w tym guście przedstawiłam już TUTAJ.

ROLADA SCHABOWA NADZIEWANA MIELONĄ WOŁOWINĄ Z PIECZARKAMI


Składniki:
- 2 kilogramy schabu
- 500 gram mielonej wołowiny
- 1 pęczek pietruszki
- 400 gram pieczarek
- 1 cebula
- 1 jajko
- sól
- pieprz
- papryka słodka oraz ostra
- olej
- kilka plasterków boczku

Przygotowanie:
Schab rozkrawamy na roladę. Pieczarki i cebulę kroimy w kostkę i smażymy na oleju z dodatkiem soli oraz pieprzu. Po wystudzeniu, dodajemy mielone mięso wołowe, poszatkowaną pietruszkę, 1 jajko. Wszystko razem mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Całość wykładamy na schab. Zwijamy w roladę. Związujemy w kilku miejscach sznurkiem, pod którym układamy plasterki boczku. Całość nacieramy solą i pieprzem. Pieczemy w 190 stopniach przez około 2 godzin. Podpiekamy z jednej strony przez 30-45 minut, obracamy i podpiekamy z drugiej strony przez ten sam czas, a następnie przykrywamy całość folią aluminiową. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)
sobota, 1 lutego 2014
Zazwyczaj omlety robi się troszkę inaczej. Trzeba ubić białka, z pewną ostrożnością wymieszać składniki i przyglądać się, jak pięknie rośnie na patelni. Czasami jednak człowiek ma ochotę na omleta, ale absolutnie nie chce mu się ubijać jajek. Tutaj wkracza omlet leniwy!

OMLET LENIWY


Składniki na omlet:
- 2 jajka
- 1 łyżka mleka
- 1 łyżka startej rolady ustrzyckiej
- sól
- pieprz
- masło/olej

Przygotowanie omletu:
Jajka mieszamy. Dodajemy do nich mleko oraz ser. Doprawiamy. Smażymy z tłuszczem lub bez (dowolnie). Najlepiej po przygotowaniu farszu, żeby omlet nie zdążył ostygnąć. 

Składniki na nadzienie:
- ½ puszki krojonych pomidorów
- 1 parówka
- 3 pieczarki
- sól
- pieprz
- zioła prowansalskie
- masło/olej

Przygotowanie nadzienia:
Na patelni rozgrzewamy tłuszcz (nie jest to konieczne, można rozgrzać patelnię bez tłuszczu, ja bym jednak zalecał chociaż odrobinkę). Wrzucamy pokrojoną parówkę, pieczarki oraz pomidory z puszki. Całość dusimy. Doprawiamy solą, pieprzem oraz ziołami prowansalskimi. Nadzienie wykładamy na jednej połowie omletu i przykrywamy drugą częścią. Voila!


Smacznego i do napisania wkrótce! :)

Posmakowało już:

Akcja!

Lookam

Zbieram na jedzenie

Śledź